Koroniewska chorobę odziedziczyła po mamie
)
Joanna Koroniewska (33 l.) wygląda młodo i zgrabnie. W jej przypadku jednak "szczupła" nie znaczy "zdrowa".
Dieta i intensywne ćwiczenia to chleb codzienny wielu kobiet, które walczą z nadwagą po urodzeniu dziecka. Kiedy patrzy się na lekką, szczupłą sylwetkę aktorki Joanny Koroniewskiej, wydaje się, że musiała ona spędzać godziny na siłowni i katować się dietami.
W wywiadach dla kolorowych magazynów, w których możemy podziwiać ją w skąpych strojach, Joanna deklaruje, że cieszy się, iż ma idealną figurę. Ale jej przyjaciele wiedzą, że aktorka nie potrzebuje diet i ćwiczeń, by ją utrzymać.
Szczupła była już miesiąc po porodzie, a gwałtowny spadek wagi spowodowało nie tylko karmienie piersią...

Joanna od lat cierpi na nadczynność tarczycy. Chorobę odziedziczyła po mamie i - jak sama kiedyś przyznała - zna na pamięć wszystkie oznaczenia hormonów tarczycowych, a swoje TSH (hormon tyreotropowy) bada bardzo często.
Musi, bo jest na lekach wyrównujących poziom TSH. Bardzo się bała, że przez tarczycę nie będzie miała dziecka. Leczyła się więc intensywnie, by bezpiecznie zajść w ciążę. Przez 9 miesięcy regularnie odwiedzała lekarza i wykonywała badania.
Spadek wagi ciała, drażliwość i nerwowość, osłabienie, bóle - to tylko kilka objawów tej groźnej, przewlekłej choroby. Nie można ich ignorować, bo nieleczona może spowodować poważne zmiany w organizmie.

Joannie nie zawsze jest lekko i choć wygląda jak okaz zdrowia, uśmiecha się czasami przez łzy. O tym, że pod ubranie przykleja plastry przeciwbólowe, wiedzą tylko najbliżsi.
Tarczyca uszkadza również kości i chorzy doświadczają ogromnego bólu. W ich przypadku proces rozkładu następuje szybciej niż proces odbudowy i już młode kobiety z tym schorzeniem cierpią na osteoporozę.
Ból, zmiany nastroju i ogromne zmęczenie to cena, jaką płaci aktorka za komplementy na temat swojej idealnej figury. Gdy słyszy pytanie: "Boże, jak to zrobiłaś, że tak świetnie wyglądasz?!", może się tylko uśmiechnąć.
Koroniewska musi brać leki. Choruje na...

Joanna Koroniewska ma świetną figurę. Nie jest ona jednak tylko i wyłącznie efektem ciężkich ćwiczeń
Joanna Koroniewska od lat choruje bowiem na nadczynność tarczycy. Chorobę odziedziczyła po mamie.
Aktorka musi cały czas badać poziom hormonów. By wyrównać ich poziom (TSH) bierze specjalne leki. Nadczynność tarczycy wzmogła się bardzo w czasie ciąży. Na szczęście opieka lekarzy pomogła jej przejść przez nią bez większych problemów.
Teraz by uśmierzyć ból kości nalepia na skórę specjalne plastry. Nakleja je pod ubrania, by nikt postronny tego nie widział - czytamy w magazynie "Życie na gorąco". Nadczynność tarczycy u niektórych osób powoduje przyspieszoną przemianę materii. Z tego powodu nie mogą one przytyć.
Na dłuższą metę choroba ta wycieńcza jednak organizm. Jej najgroźniejszym powikłaniem jest przełom tarczycowy, który nastąpić razem z innymi chorobami, w czasie ciąży lub po porodzie.
Przed przełomem obserwowane są takie objawy jak bezsenność, spadek wagi, gorączka, wymioty. Sam przełom to skrajna nadczynność tarczycy. Wyrzutowi hormonów towarzyszą wysoka gorączka, utrata świadomości, a nawet zatrzymanie akcji serca i zgon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz